Spadająca oglądalność tradycyjnych transmisji sportowych zdławiła przejście na indywidualną dystrybucję cyfrową, zagrażając centralnemu i największemu strumieniowi przychodów dla branży nadawczej płatnej telewizji.
Udział segmentu Amerykanów, którzy zgłosili oglądanie telewizji za pośrednictwem kabla lub satelity, spadł o 20 procent w ostatnich 6 latach. Wśród tych respondentów:
– 71 % twierdzi, że nie korzysta z usług telewizji kablowej lub satelitarnej, ponieważ może uzyskać dostęp do pożądanych treści online,
– 69 % stwierdziło, że koszt usług kablowych lub satelitarnych jest zbyt wysoki.
Statystyki te są zatrważające dla tradycyjnych nadawców i stanowią część trwającego trendu, który według prognoz będzie się nasilał w nadchodzących latach. Przy rosnącej konkurencji, wygodzie i kosztach usług strumieniowych, widzowie będą musieli ustalić priorytety swoich inwestycji w rozrywkę. Badania dowodzą, że już zaczęli oni wybierać treści strumieniowe online zamiast tradycyjnej kablówki.
Ten schemat i ogólne preferencje są jeszcze bardziej widoczne wśród młodszych grup wiekowych. To samo badanie wykazało, że 91 procent młodych dorosłych (w wieku 18-29 lat) stwierdziło, że nie odbierają telewizji kablowej lub satelitarnej, ponieważ mają dostęp do treści cyfrowych w Internecie. Co więcej, tylko 30 procent tych respondentów subskrybowało telewizję kablową w ciągu swojego życia, co pokazuje, że medium to staje się przestarzałe dla młodego pokolenia. W miarę upływu czasu, będzie to prawdopodobnie prowadzić do nieustannego spadku zainteresowania abonamentami kablowymi i satelitarnymi, podważając tradycyjny model przychodów, który był niezawodną podstawą zarówno dla nadawców, jak i lig.
W Polsce jak na razie streaming i sport mają trudne początki, bo na Viaplay, czy Polsat Go zdecydowanie więcej osób narzeka niż chwali. Nikt chyba nie wierzy jednak w to, że zacinający się obraz, czy przerwy w transmisjach sprawią, że w naszym kraju streaming się nie przyjmie. Może być wręcz przeciwnie i niedługo, gdy kolejna zagraniczna firma zobaczy, jakie kłopoty mają obecni giganci streamingu w Polsce, zdecyduje się wkroczyć na nasz rynek z lepszym produktem i ofertą.
Przejście na nadawanie cyfrowe jest rozwiązaniem… w pewnym sensie.
Oczywiście, branża jest świadoma upadku telewizji kablowej i modeli nadawania opartych na wyłączności. W związku z tym nastąpiło już silne przesunięcie w kierunku treści cyfrowych i przyjęcie strategii direct-to-consumer. Szacuje się, że wzrost konsumpcji mediów sportowych na platformach społecznościowych wzrośnie o około 86 procent, a wzrost streamingu wyniesie około 85 procent.
Główne serwisy streamingowe, takie jak YouTube, Apple TV, HBO, itp. próbują wypełnić lukę, którą pozostawiają po sobie kablówki, i jak dotąd odnoszą spore sukcesy. Na przykład, Apple niedawno podpisał dziesięcioletnią umowę z Major League Baseball (MLB), aby wyłącznie licencjonować treści dla ich platformy Apple TV+.
Podczas gdy wykorzystanie platform streamingowych jako partnerów będzie prawdopodobnie nadal głównym elementem strategii mediów sportowych, struktura wyłącznych licencji na streaming jest raczej podobna do starego modelu i zachowuje wszystkie jego wady. Platformy streamingowe mają ogromną siłę negocjacyjną ze względu na ich zdolność do „strzeżenia” dostępu do milionów fanów. Może to utrudniać dostarczanie treści do odbiorców w sposób, który zapewniałby kontrolę i udział w przychodach, zadowalający właścicieli praw.
Platformy mediów społecznościowych są z pewnością potężnymi narzędziami do łączenia marek z odbiorcami i rozpowszechniania unikalnych i angażujących treści. Ostatecznie jednak taki zasięg jest trudny do spieniężenia, a próby takiego działania mogą prowadzić do powstania nieoficjalnych lub nawet pirackich treści.
Szacuje się, że nieoficjalne streamy będą rosły o niecałe 50 % – mniej niż ogólny wzrost mediów społecznościowych i streamingu, ale mimo to jest to rosnące zagrożenie, które zalewa przecież internet i zmniejsza wartość i unikalność ekskluzywnych transmisji w serwisach streamingowych.
Pomimo takich i innych wyzwań, wpływ tych platform jest niezaprzeczalny. Właściciele treści powinni wykorzystać obie drogi do dystrybucji swoich materiałów. Należy jednak pamiętać o ich ograniczeniach i nie popełniać błędu polegającego na wrzucaniu wszystkich przychodów do jednego kubła.
Widzowie chcą więcej
Coraz większe nasycenie treściami przytłacza widzów nieskończonym wyborem, przez co trudniej jest się wyróżnić jako producent treści, a jeszcze trudniej utrzymać lojalność widzów. Widzowie chcą bardziej rozbudowanych i wszechstronnych doświadczeń, które odpowiadają możliwościom technologicznym współczesności. Widzowie chcą wiedzieć więcej, mieć możliwość pełnego i świadomego wyboru i mieć większy związek z treściami, drużynami i wydarzeniami, które oglądają. Nie chcą być ograniczeni do pojedynczego meczu lub punktu widzenia; chcą głębiej zanurzyć się w statystyki zawodników i nawiązać kontakt z innymi widzami.
Jednak zainteresowanie publiczności jest dynamiczne. O ile ankiety i badania pozwalają nam dostrzec szeroki trend zachowań użytkowników, o tyle to, co w danym momencie ceni każdy pojedynczy fan w grupie odbiorców, jest prawdopodobnie tajemnicą.
Skąd ktokolwiek może wiedzieć, czego chce jego publiczność, skoro składa się ona z wielu unikalnych jednostek? Bez jasności niepewne jest inwestowanie w innowacyjne treści czy strategie dystrybucji. Z drugiej strony, każdy dzień bezczynności i zastanowienia to kolejny dzień utraty klientów w coraz bardziej konkurencyjnym krajobrazie.
Na tym polega całe wyzwanie. Publiczność jest dzisiaj coraz mniej zaangażowana i wciąż się kurczy. Pytanie brzmi, co z tym zrobić?
Ulepszanie doświadczeń i mocnych wrażeń dla fanów
Nie ulega wątpliwości, że walka o utrzymanie lojalności widzów będzie w przyszłości bardziej konkurencyjna i dynamiczna. Dlatego też platforma wykorzystywana do dystrybucji treści powinna być na tyle elastyczna, aby dostosować się do preferencji odbiorców i umożliwić fanom korzystanie z treści o niespotykanej dotąd głębi.
Można wyciągnąć trzy kluczowe wnioski:
– Widzowie chcą być bardziej zaangażowani, a właściciele treści potrzebują narzędzi, aby móc dostarczać to, co najlepsze. Zaczyna się to od kreatywności w strategii treści, a kończy na platformie zdolnej do zapewnienia czegoś więcej niż tylko tradycyjnego oglądania.
– Twórcy treści potrzebują kompleksowych i często aktualizowanych analiz, aby zapewnić, że treści są dostosowane do gustów i preferencji odbiorców.
– Konkurowanie w tym krajobrazie wymaga zdolności adaptacyjnych, co jest znacznie łatwiejsze, gdy ma się kontrolę nad treściami i ich dystrybucją.
Nowa generacja narzędzi służących do angażowania widzów jest już dostępna, a oni z zapartym tchem czekają na to, jak wykorzysta je sport. Ci, którzy skutecznie wykorzystają nowe technologie i możliwości, wyprzedzą tych, którzy nie potrafią się dostosować. Wyzwania wciąż rosną, ale dzięki kreatywności i ukierunkowanym inwestycjom można je przekształcić w szanse.
Nadszedł czas, aby przenieść widownię na wyższy poziom, a technologia jest tu kluczem.